Sami kupili drogo, więc zawyżają ceny
Choć minął już rok od krachu na rynku finansowania nieruchomości, część właścicieli nadal wierzy w hossę, oferując mieszkania w cenach sprzed dwóch – trzech lat. Inni nie mogą obniżyć ceny, bo urosły im kredyty, a spadła wartość mieszkań
– W efekcie stawki bywają zawyżone o 20 – 30 proc. Na szczęście takich przypadków jest coraz mniej – mówi Piotr Wieszczyk z Maxon Nieruchomości.
Jednak nie brakuje sprzedawców, którzy kupili nieruchomość w czasie największych zwyżek cenowych, a teraz, szukając kupca, chcą przynajmniej odzyskać zainwestowane pieniądze.
Kłopoty „frankowiczów”
– Prawie zawsze ceny zgłaszanych do sprzedaży mieszkań są zawyżone. Głównym powodem jest zostawianie sobie przez sprzedającego zbyt dużego marginesu na negocjacje. Sporadycznie właściciele podają ostateczną satysfakcjonującą ich cenę, czyli proponują sprzedaż z opcją „bez negocjacji”. Często zbyt wysoki margines powoduje, że kupujący odrzucają ofertę, nawet nie podejmując negocjacji – tłumaczy Edyta Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości.
Jeśli jednak ktoś kupił...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta