Zaróbmy na tym szaleństwie
Świat oszalał na punkcie zmiany klimatu. Skoro chce to robić, chce na to wydawać pieniądze, to postarajmy się – niech płacą je nam
Czy będąc sceptycznym wobec ustaleń globalnoociepleniowego kościoła, można spróbować zrobić coś, co by się nam opłacało? Czy możemy nie obrażać się na to, że w światowej polityce wygrywa dziś – być może nieprawdziwa – teza o tym, że działalność człowieka ma wpływ na zmiany klimatu, tylko spróbować tę sytuację wykorzystać? Zastanówmy się – co z różnych powodów opłaca się nam zrobić niezależnie od tego, czy za pięć lat nie zmieni się skład i poglądy ludzi zasiadających w IPCC i czy biznes Ala Gore’a przestanie się kręcić.
Ostatnio na łamach „Rzeczpospolitej” pojawiło się kilka tekstów moich kolegów pokazujących absurdy czy wykpiwających globalnoociepleniową propagandę. Zanim opiszę, co i dlaczego powinniśmy mimo wszystko zrobić, i ja ponarzekam.
Mielenie mózgów
To prawda, mamy do czynienia z bardzo agresywną i irytującą akcją mielenia mózgów. Irytującą nie dlatego, że wszystkie argumenty zwolenników tez głoszonych przez IPCC brzmią absurdalnie. Wiele z nich wygląda równie interesująco jak argumenty przeciwników, którzy dziś zostali zepchnięci do defensywy. Irytujący nie jest też sposób prowadzenia debaty, ale unikanie jej. Wykpiwanie i ośmieszanie drugiej strony, blokowanie jej możliwości działania. I wreszcie oszustwa, które ostatnio wyszły na jaw.
Zwolennicy dominującej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta