Polityką PO rządzi „dojutrkowość”
Traktat lizboński, jeśli ma przynieść Polsce korzyści, jest dla twardych graczy, a nie piarowców – mówi europoseł PiS
Rz: Jest już pan spakowany do wyjazdu na Ukrainę?
Paweł Kowal, eurodeputowany PiS, wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS: Jasne. Spędzę tam pewnie sporo czasu w najbliższych tygodniach jako szef misji obserwacyjnej Parlamentu Europejskiego.
Niektóre media donoszą, że miałby pan zostać tam ambasadorem.
Codziennie krytykuję rząd za to, jak prowadzi politykę wschodnią, i jeśli mimo to część moich argumentów dotarła i ktoś pomyślał, że mógłbym w ten sposób przysłużyć się Polsce, to jest mi miło. Ale informacji jakobym miał dostać od PO propozycję objęcia placówki dyplomatycznej na Ukrainie, nie mogę potwierdzić. Nie zamierzam i nie zamierzałem zamieniać polityki na dyplomację, a tym bardziej zmieniać partii politycznej na inną.
Od paru dni w Teheranie (gdzie doszło do krwawych starć prorządowych sił z demonstrantami domagającymi się reform) wrze, reaguje dyplomacja państw europejskich. Polska milczy.
Wypowiadanie się w sprawach szerszych niż tylko własny region w UE jest wyrazem ambicji w polityce zewnętrznej. Polska powinna w tych sprawach zabierać głos i zasada „ciszej jedziesz, dalej zajedziesz” daleko naszego kraju nie zaprowadzi. Zabieranie głosu i angażowanie się odpowiadałoby naszemu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta