Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Polowanie na króliki

09 stycznia 2010 | Plus Minus | Maja Narbutt
autor zdjęcia: Bartek Sadowski
źródło: Fotorzepa

Część ludzi, którzy przyjmują testowane farmaceutyki, nie jest tego świadoma. Inni wiedzą o tym, godząc się za pieniądze na nieznane ryzyko. Lekarze badacze zgarniają ogromne pieniądze, a szpitalom, w których przeprowadzają eksperymenty, dostają się ochłapy

Lekarz wchodzi na salę szpitalną i pyta: kto z państwa chce uczestniczyć w eksperymencie medycznym? Nawet najciężej chorzy odmówią. Ale gdy padnie pytanie, czy wezmą udział w badaniu klinicznym nowego leku, wielu zgodzi się bez namysłu. Ludzie nie myślą racjonalnie. Bo przecież to dokładnie to samo – mówi dr Wojciech Masełbas, przewodniczący Stowarzyszenia na rzecz Dobrej Praktyki Badań Klinicznych.

Co roku w Polsce przeprowadza się około 500 badań klinicznych nowych leków. Uczestniczą w nich zarówno renomowane szpitale, jak i niewielkie przychodnie. Prowadzący badania i sponsorujące je koncerny farmaceutyczne chętnie podkreślają, że dzięki badaniom możliwy jest postęp medycyny. Znacznie mniej chętnie mówią za to o innych aspektach badań.

– Proszę nie oczekiwać, że od rozmówców usłyszy pani o ciemnych stronach testów leków. O presji, jaką może odczuwać pacjent, by wziął w nich udział. O tym, że prowadzący badania zgarniają do kieszeni lwią część zysków, a dla szpitala zostają ochłapy – przestrzega dr Piotr Siedlecki z Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie. – Autorytety medyczne wypowiadające się o badaniach klinicznych są w jakiś sposób uwikłane w ten biznes. Jeszcze nie słyszałem o wypadku, by komisja bioetyczna zakwestionowała najbardziej zdumiewające zarobki badaczy.

Nikt nie zbadał skali zjawiska, jakim są badania...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8518

Spis treści
Zamów abonament