Pod ścianą płaczu
Zostały dwa etapy: bieg na 10 km i niedzielna tortura na Alpe Cermis
– To będzie czołganie, nie bieg – mówi o finałowej wspinaczce Justyna Kowalczyk. Rozmawiamy w małym hoteliku w Tesero, w pół drogi pomiędzy Cavalese i Predazzo. Tu zatrzymał się sztab polskiej mistrzyni. Kowalczyk w sześciu etapach Tour de Ski pięciokrotnie stawała na podium, jest liderką wyścigu. Wszyscy proszą ją o wywiady, właśnie skończyli z nią rozmawiać przedstawiciele fińskiej telewizji. Na dwa ostatnie etapy w Val di Fiemme Polka przyjechała z przewagą 14,1 sekundy nad Słowenką Petrą Majdić i 23,2 nad Włoszką Arianną Follis.
Rządzi telewizja
– Ta przewaga nic nie znaczy. Podczas wspinaczki na Alpe Cermis i trzy minuty potrafią się rozpłynąć – przestrzega samą siebie. Nie lubi tej góry. – Jest zbyt stromo, by można było się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta