Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Żadnych mrzonek, panowie!

09 stycznia 2010 | Plus Minus | Krzysztof Masłoń
Niemiecki plakat propagandowy
źródło: NAC
Niemiecki plakat propagandowy

Pewien Żyd, którego żona zdradzała, gdy dowiedział się, że kolejny raz poszła do hotelu z kochankiem, gdzie zamknęli drzwi i zgasili światło, pyta zrozpaczony świadka tego wydarzenia: Czy widziałeś to przez dziurkę od klucza? – Przecież było ciemno – odpowiada świadek. – Ujś, ta niepewność! – woła zatroskany mąż, nie chcąc uwierzyć w zdradę połowicy.

Tą szmoncesową anegdotką posłużył się Józef Mackiewicz, pisząc w broszurze wydanej w październiku 1944 roku w Krakowie pod tytułem „Optymizm nie zastąpi nam Polski”: „Churchill nigdy i nigdzie nie powiedział, że zamierza wydać Europę na pastwę Sowietów. Nigdy w swych doskonałych mowach nie dał tego do zrozumienia nawet. Natomiast wyraźnie oświadczył, że oddaje pół Polski bolszewikom (linia Curzona), a następnie on, jak też liczne posunięcia jego rządu, dają jasno do zrozumienia, że jest zamiarem Anglii traktować całą Polskę jako sferę wpływów sowieckich. Wymienienie tych wszystkich oświadczeń i posunięć rządu brytyjskiego stanowić by mogło broszurę samą w sobie. Poprzez nieobronę Polski w roku 1939, odrzucenie zaproponowanej przez Sikorskiego interwencji w roku 1940, nacisk na wycofanie sprawy Katynia, dopuszczenie do zerwania stosunków polsko-sowieckich, aż do słynnej mowy oddającej Wilno i Lwów, do następnej mowy uznającej wojska generała Berlinga za »wojska polskie«, stosunek do Komunistycznego Komitetu Polskiego i wszystkie dalsze historie, wypełnione po brzegi podróżami Mikołajczyka do Moskwy, »rządem lubelskim«, wydaniem na pastwę powstania warszawskiego, brakiem gróźb odwetowych pod adresem niemieckim za niesłychane zbrodnie popełnione w Warszawie, to wszystko do znudzenia, do mdłości przepełnia naszą świadomość i... jednocześnie do niej nie dociera”....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8518

Spis treści
Zamów abonament