Walczą o swoje domy
Z dekretem Bieruta można walczyć tylko w sądzie. Kilku mieszkańców Targówka wygrało sprawy o tzw. zasiedzenia. Ale inni dostają pisma, by oddali miastu działki, a nawet... klucze do domów.
Pan Andrzej Prymaczenko jest już spokojny. Miasto nie odbierze mu gruntu, na którym stoi jego dom. Wygrał sprawę w sądzie o tzw. zasiedzenie.
Ale kilkadziesiąt rodzin na Targówku Fabrycznym, w Siekierkach i na Mokotowie nie jest w tak komfortowej sytuacji.
Ostatnio Biuro Gospodarki Nieruchomościami zasypało mieszkańców wezwaniami do zapłacenia za bezumowne korzystanie z gruntu lub wydanie nieruchomości.
– Ale dlaczego my mamy płacić po 5, 10 czy 14 tys. zł, skoro te działki i domy należały od lat do naszych rodziców i dziadków?! – pytają zdenerwowani mieszkańcy. Pomocy szukają u burmistrzów i prawników.
Rugi wracają po pięciu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta