Herbatka lekarstwem na kryzys
Choć Tea Party nie ma jednego lidera, nie ma stabilnej struktury, to już dziś jest najpopularniejszą organizacją polityczną w Ameryce – pisze publicysta
Różnie pamiętamy daty. Jedne same stanowią historię, w innych ważniejsze są wydarzenia, które przyszły po nich. Rewolucja francuska – rok 1789, strzał z „Aurory” – rok 1917, krach na Wall Street – rok 1929, upadek muru berlińskiego – rok 1989. I teraz krach – rok 2009 . Czy zapamiętamy po nim szkody, jakie spowodował, czy wnioski, jakie z niego wyciągniemy?
Wściekli ludzie
Amerykanie w swojej historii mają jeszcze jedną datę, od której wszystko się zaczęło – rok 1776, osławiona herbatka bostońska (Boston Tea Party). Bunt przeciw kolonialnym podatkom, który przerodził się w rewolucję, a ta w amerykańską demokrację. Rewolucji już nie ma, ale duch buntowników przeciwko nadużyciom władzy pozostał. Tea Party to dziś spontaniczny ruch polityczny, który ogarnął całą Amerykę.
Dziś nikt nie mówi o Tea Party, że to oszołomy czy populiści. Nawet jeżeli niektóre ich postulaty są naiwne, libertyńskie, wzięte z księżyca. Życzyłbym jednak podobnej pasji i żarliwości Europie
Od kwietnia 2009 r. w różnych miastach USA tysiące ludzi wychodzą na ulicę. Demonstrują przeciwko rozrzutności polityków, nadmiernym podatkom, niefrasobliwej polityce budżetowej,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta