Kobiecy populizm
Jeśli kobiety autentycznie wolą rezygnować z lukratywnych posad na rzecz innych wartości, zmuszanie ich do walki o władzę nie ma sensu – pisze socjolog i pedagog
Populizm jest nieodłączną cechą demokracji, lecz kojarzy się nam z gorszą stroną wolności. Polityk oskarżony o schlebianie gustom ludu (z łac. populum), prędzej czy później odpowie za obietnice bez pokrycia, żerowanie na strachu czy poczuciu krzywdy wyborców, chyba że zostanie wiecznym opozycjonistą. Populista czerpie moc z krytyki elit rządzących, siebie czyniąc reprezentantem skrzywdzonych mas. Literatura na ten temat liczy tysiące tomów, nigdy jednak nie było w historii populizmu ponadpartyjnego, opartego wyłącznie na kryterium płciowym.
Na czym polega populizm kobiet, które zaczynają grę o władzę, odwołując się do interesów obywateli jednej płci?
Rozbijanie szklanych sufitów
Kobiety są utalentowane i kompetentne, lepiej wykształcone od mężczyzn, a na najwyższych szczeblach władzy stanowią mniejszość. Przyczyny tego stanu rzeczy są złożone i trudno je zmienić jedną ustawą. Według kanadyjskiej psycholożki Susan Linker, kobiety inaczej niż mężczyźni rozumieją sukces. Czerpią z dwóch równoległych źródeł prestiżu, chcą równoważyć sukcesy w życiu rodzinnym i zawodowym, szukają autonomii. Jak twierdzi Linker: „Metafora szklanego sufitu odnosi się do sytuacji, w której rozwój zawodowy kobiety jest hamowany wbrew jej woli”. Jeśli kobiety autentycznie wolą rezygnować z lukratywnych posad na rzecz innych wartości, zmuszanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta