Nie ma przepełnionych zakładów karnych w Niemczech
Rozmowa z Sabine Leutheusser-Schnarrenberger, niemiecką minister sprawiedliwości
W Polsce następuje właśnie rozdzielenie funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Ma to uwolnić prokuraturę od wpływów bieżącej polityki. Jaki model funkcjonuje w Niemczech i na ile się on sprawdza?
Sabine Leutheusser-Schnarrenberger: Niemieccy ministrowie sprawiedliwości nie są jednocześnie „najwyższymi rangą prokuratorami” ani na szczeblu federalnym, ani w krajach związkowych. Minister sprawiedliwości może jednak wydawać polecenia prokuraturom. Obowiązują go ścisłe ramy prawne. W praktyce z możliwości wydawania tych poleceń korzysta się bardzo powściągliwie. Mimo to trwają dyskusje zarówno w Niemczech, jak i w innych krajach europejskich, czy prokuratury nie powinny być jeszcze bardziej niezależne.
Na ile minister sprawiedliwości może ingerować w działanie wymiaru sprawiedliwości?
Nasza konstytucja reguluje to jednoznacznie: sędziowie są niezależni i podlegają jedynie ustawom. Możliwość wydawania przez ministra sprawiedliwości poleceń sądownictwu jest z zasady wykluczona – ze względu na podział władzy jest to oczywiste i nieodzowne. Przedstawiciele sądownictwa muszą być jednak przygotowani na publiczną, krytyczną ocenę swoich orzeczeń. Również przedstawiciele rządu mogą wyrażać swoje opinie o wyrokach. Mnie jako ministrowi sprawiedliwości wzajemny szacunek nakazuje jednak powstrzymywać się od publicznej krytyki orzecznictwa.
Walka z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta