Chcę nie móc zasnąć
O wizji teatru energetycznego, premierach na cały rok i pięciodniowym festiwalu mówi dyrektor artystyczny teatru Studio.
Charakter teatru Studio naznaczony jest dwoma wielkimi plastycznymi wizjami – Józefa Szajny i Jerzego Grzegorzewskiego. Jak po trzech miesiącach od nominacji na dyrektora tej sceny widzi pan jej przyszłość?
Grzegorz Bral: Interesują mnie spektakle, które mają energię, w których jest coś magicznego i tajemniczego. Wiele przedstawień, które ostatnio oglądałem w Warszawie, sprowadza się do pomysłów, narzuconych i nieco na siłę skonstruowanych koncepcji. A te nie zawsze działają. Pamiętam, jak niegdyś po realizacji „Króla Leara”, przygotowanej przez Stratforczyków, usłyszałem: piękny spektakl, ale zupełnie mnie nie dotknął. I to jest to, czego jestem często świadkiem. Coś jest piękne, efektowne i kompletnie mnie nie obchodzi. Nie powoduje, że po wyjściu z teatru długo nie mogę zasnąć, bo jestem jak podłączony do prądu.
A dużo było takich spektakli?
Niewiele. Jeden oglądałem ponad 30 lat temu – „Apocalypsis cum figuris” Grotowskiego. To było przeżycie ponadczasowe. Ponieważ wychowałem się na Grotowskim,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta