Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jutro już tu jest

20 marca 2010 | Plus Minus | Paulina Wilk
W porównaniu z wszechobecnymi pionowymi kikutami Hongkongu, miasta Europy przypominają niewinny domek dla lalek
źródło: Corbis
W porównaniu z wszechobecnymi pionowymi kikutami Hongkongu, miasta Europy przypominają niewinny domek dla lalek

Europejczyka, który ląduje w Hongkongu, natychmiast opuszcza dobre samopoczucie. Staje twarzą w twarz z przyszłością, która wydarzyła się bez niego

Walizkę, w której dźwiga swe tradycje, historię i przekonanie o cywilizacyjnej wyższości, Europejczyk może zostawić w przechowalni na lotnisku. W rzeczywistości science fiction filozoficzne rupiecie ze Starego Kontynentu się nie przydadzą. A kto się ich nie pozbędzie, szybko zacznie przypominać jednego z wielkomiejskich bezdomnych, którzy ciągną wózek bezwartościowych rekwizytów z minionej epoki, mamrocząc coś pod nosem.

Nie wolno spoglądać do tyłu ani przystawać, by oddać się rozmyślaniom i sentymentom. Przeszłość nie ma tu żadnych praw, jest właściwie nielegalna – jedyny dozwolony ruch prowadzi naprzód. Przyszłość jest otwarta dla tych, którzy szybko rozpoznają reguły rządzące systemem i ułożą z nich hasło dostępu.

Po pierwsze trzeba się oduczyć myślenia poziomego. Europa jest w przeważającej części płaska i stara się rozrastać wszerz, zgodnie ze średniowiecznym przekonaniem, że niepodważalną oznaką panowania nad światem jest podbój terytorialny. To wyobrażenie robiło karierę w epoce kolonialnej, ale i dziś nie słabnie – Unia Europejska stara się rozłożyć swój „cywilizujący” parasol na państwa byłej Jugosławii i Turcję. Europejczyk lubi mieć przed sobą rozległy horyzont, widzieć czekające na niego możliwości, ale też wyraźnie czuć granice swego panowania: tu jesteśmy „my”, a tam są „oni”.

Hongkong żadnego z tych rozgraniczeń nie daje: po pierwsze, jest...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8578

Spis treści

Styl życia

Zamów abonament