Z kamerą wśród chrześcijan
Antykościelny przechył dziesiątej muzy jest faktem, nawet jeśli spuścimy litościwą zasłonę milczenia na ekranizacje prozy Dana Browna.
Starożytni chrześcijanie dopuszczali się aktów ludobójstwa, terroryzowali filozofów i urzędników państwowych. Kościół na kilkanaście wieków zatrzymał rozwój nauki. Czy to fragment osławionego „Notatnika Agitatora”? Nie, to „Agora” – film nakręcony kosztem 50 milionów euro przez 37-letniego Alejandro Amenábara, nadzieję nie tylko hiszpańskiego kina.
Gatunek, do jakiego należy „Agora”, można określić jako melodramat ideologiczny. Poganin Orestes i chrześcijanin Dawus rywalizują o względy młodej uczonej Hypatii. Pierwszy z nich wkrótce zostanie cesarskim prefektem, drugi jest niewolnikiem. Hypatia jednak kocha tylko naukę, jakby na przekór otaczającej ją rzeczywistości. Aleksandrię przełomu IV i V wieku trawi bowiem religijna gorączka. Wyznawcy dawnych bogów są w defensywie, tracą poparcie władz i swoje świątynie. Po rząd dusz sięga fanatyczny patriarcha Cyryl.
Dla kinomanów najważniejszym punktem odniesienia dla „Agory" będą rzecz jasna inne kostiumowe superprodukcje, próbujące powtórzyć triumfalny pochód „Gladiatora”. Na tym tle film Amenábara, trzeba przyznać, sprawia solidne wrażenie. Nie jest banalny jak „Królestwo niebieskie” ani grafomański jak „Aleksander”. Aktorzy są dobrze obsadzeni, autor zdjęć, scenografowie i spece od efektów komputerowych odwalili kawał dobrej roboty....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta