Jeden SMS jak s.o.s.
O napadzie, dewastacji lub kradzieży będzie można zaalarmować straż miejską za pomocą SMS-a. Ruszają właśnie testy nowego sposobu wezwania pomocy. Mają z niego korzystać pasażerowie komunikacji miejskiej
Dwaj młodzi ludzie awanturowali się w tramwaju na Woli. Byli podpici i agresywni – opowiada Joanna Kot, nasza czytelniczka. Kobieta nikogo nie zawiadomiła.
Dlaczego? – Bałam się wyciągnąć komórkę. Od razu by zauważyli, że dzwonię. Gdybym mogła, wysłałabym SMS do policji lub straży miejskiej – mówi.
Policjanci i strażnicy sami ostrzegają pasażerów komunikacji miejskiej, by ostrożnie korzystali z telefonów, gdy są świadkami przestępstwa. Bo mogą paść ofiarą bandytów.
Przykład? W tramwaju jadącym przez centrum w kierunku Pragi kobieta zauważyła, jak młody człowiek dobiera się do torebki starszej pani. Wyciągnęła telefon, by zadzwonić na 112. – Złodziej wyrwał kobiecie komórkę i wyskoczył na przystanku. Nikt nie zdołał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta