Dlaczego podpalił policjantów
Mieszkaniec wielkopolskiej wsi zaatakował komornika i towarzyszących mu funkcjonariuszy
Łukasz zalesiŃski
– Jestem komornikiem od 16 lat. Wiedziałem, że będzie ciężko. Ale w to, co się stało, aż trudno uwierzyć – mówi „Rz” Jerzy Kujawski, komornik z Sądu Rejonowego w Jarocinie.
Wczoraj o 7.30 rano w asyście asesora i dwóch policjantów zapukał do drzwi Hieronima M., mieszkańca Komorza Przybysławskiego koło Jarocina. Przyszli zająć starego poloneza z przyczepką. Auto według szacunków jest warte 3,5 tys. zł. Ma choć w części pokryć dług, jaki M. ma wobec jednego z sąsiadów. Uderzył go łomem, a sąd nakazał wypłacić zadośćuczynienie. M. jednak płacić nie chce.
Nie chciał też oddać poloneza. – Odgrażał się, krzyczał, że nas powiesi – opowiada Kujawski. W garażu M. złapał butlę z benzyną i rzucił się na funkcjonariuszy. Oblał ich i podpalił. – Kamizelki, które na sobie mieli, płonęły jak pochodnie – opowiada Kujawski. Komornik, który uniknął podpalenia, ugasił ogień na ciałach policjantów, których przykrył własną kurtką i marynarką.
M. uciekł do mieszkania. Zatrzymał go kolejny wezwany na miejsce...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta