Witkacy ukryty u kochanki
Z „Mistyfikacją”, która w piątek wchodzi na ekrany, powraca pytanie: na ile wolno zmieniać biografie znanych osób
Przewrotne pomysły reżysera
Pro: Rafał Świątek
Jacek Koprowicz wyśmienicie uchwycił absurd i grozę PRL. Wymyślił alternatywny życiorys Witkacego z punktu widzenia agenta SB.
Twórczość Stanisława Ignacego Witkiewicza przepełniona była lękiem przed totalitaryzmami, które z dwóch stron zalały Polskę. Pomysł reżysera „Mistyfikacji”, aby Witkacy (brawurowy Jerzy Stuhr) przeżył katastrofę września 1939 roku i sfingował własne samobójstwo, stanowił znakomitą okazję do konfrontacji autora „Szewców” z opresyjnym reżimem. Jednak Koprowicz wykorzystał ją przewrotnie. W jego ujęciu artysta jest bardziej wytworem fantazji zafascynowanych nim osób niż realnym człowiekiem.
Na dodatek kabotynem i obleśnym erotomanem, krzyczącym, że „wielkość jest tylko w perwersji”. Filmowy Witkacy przypomina bohatera pieprznej karykatury, bo Koprowicz podsuwa widzowi dwa zaskakujące punkty widzenia. Z jednej strony patrzymy na postać Witkiewicza z perspektywy ukrywającej go kochanki (przejmująca Ewa Błaszczyk). To spojrzenie obsesyjnie zazdrosnej i śmiertelnie chorej kobiety, która wciąż uważa się za muzę wielkiego wizjonera sztuki. Zakłamuje rzeczywistość, by zagłuszyć samotność. Z drugiej, śladami Witkacego podąża młody
esbek Łazowski (znakomity Maciej Stuhr). Chłopak – złamany po Marcu ‘68 przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta