Tylu ich było w tym samolocie...
Puste miasto, tłumy na placu, łzy i wzruszenie
Górnicy i studenci, nauczyciele i delegacja kominiarzy, warszawianie i mieszkańcy najodleglejszych zakątków Polski przybyli na centralny plac stolicy. Stali w ciszy, czasami płakali. Z biało-czerwonymi flagami z kirem, z kwiatami.
Już od godz. 9 na uroczystości czekało tam ponad tysiąc osób.
– Przyszłam wcześniej, bo się bałam, że będę się musiała przeciskać. Teraz mam doskonałe miejsce do godnego pożegnania tych wszystkich wspaniałych ludzi, którzy zginęli w katastrofie – mówiła warszawianka Jolanta Sadowska.
Janina Markowska przyjechała rano z Łodzi. – Bałam się, że zabłądzę. Na szczęście harcerze wszystko mi wytłumaczyli – mówiła już na placu. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta