Smoleńsk 8:56
Mieszkańcy Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku o godzinie 8.56 rano usłyszeli ryk silników. Z gęstej mgły wyłonił się samolot.
Leciał nisko, zahaczył o antenę, kosił drzewa. Po uderzeniu w grubą brzozę przechylił się, stracił skrzydło, zahaczył o ziemię i po kilku sekundach roztrzaskał się w lesie.
– Potężny huk, w powietrze wystrzelił słup ognia – relacjonował Sławomir Wiśniewski, pracownik TVP, jedyny polski świadek katastrofy. – Złapałem kamerę i pobiegłem w kierunku miejsca katastrofy. Byłem tam po chwili. Całe pole było przeorane, drzewa połamane. Szczątki samolotu rozrzucone w promieniu wielu metrów. Niektóre się paliły. Na oderwanym ogonie zobaczyłem szachownicę. Wtedy dotarło do mnie, że rozbił się prezydencki samolot.
To był tupolew Tu-154M o numerze bocznym 101. Na jego pokładzie znajdował się prezydent Lech Kaczyński z małżonką oraz 94 innymi osobami. Czołowi dostojnicy państwowi i przedstawiciele polskich elit intelektualnych lecieli z Warszawy do Smoleńska, by wziąć udział w uroczystościach 70. rocznicy wymordowania polskich oficerów przez NKWD w Katyniu.
– Skierowałem się [tam] za pierwszym wozem straży pożarnej i znalazłem się na miejscu bardzo szybko. Biegłem przez jakieś łąki w tym kierunku, gdzie widać było,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta