Stadion już jest, czas na drużynę
Nie da się odłączyć ekonomiki od sportu. Bez zwiększenia przychodów nie będzie poprawy poziomu drużyny - mówi Paweł Kosmala, prezes Legii Warszawa
Rz: Legia wszędzie wzbudza emocje. Funkcja prezesa niesie ostatnio więcej stresów niż radości. Nie bał się pan?
Paweł Kosmala: Jestem kibicem, z Legią związałem się od momentu, w którym ITI przejęło klub, czyli od roku 2004. W znacznym stopniu tę transakcję przygotowywałem. Kiedy wykupiliśmy akcje CWKS, zostałem przewodniczącym rady nadzorczej. Byłem jedną z osób, które prowadziły rozmowy z miastem na temat budowy stadionu. Prezesura jest więc logicznym zwieńczeniem mojej aktywności w klubie. Przed objęciem tej funkcji i tak przychodziłem codziennie na Łazienkowską, znam dobrze wszystkich zawodników z 25-osobowej kadry, z Młodą Ekstraklasą włącznie. Czy się boję? Nie, cieszę się, że wkrótce otworzymy stadion i Legia rozpocznie nowy etap swojej działalności.
Kampania reklamowa toczy się wokół hasła: „Nowy stadion Legii. O takim marzyłeś”. Co jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta