PRL z punktu widzenia bibelotów
Z Antonim Krohem rozmawia Tomasz Zbigniew Zapert
Rz: Czy którąś ze swych książek napisał pan na maszynie? Pytam, bo darzy ją pan wyraźnym sentymentem.
Na maszynie napisałem dwie pierwsze książki: „Współczesna rzeźba ludowa Karpat Polskich” i „O Szwejku i o nas”, oraz kilkanaście tomów przekładów prozy czeskiej i słowackiej. Maszyna do pisania była moim podstawowym narzędziem pracy od dzieciństwa aż do momentu, gdy przesiadłem się na komputer. Dzisiaj chyba nie umiałbym już napisać dłuższego tekstu na maszynie, lecz sentyment pozostał.
Jeden z rozdziałów najnowszej pana książki „Starorzecza” stanowi hołd złożony ziemiaństwu.
Prawie cała książka jest poświęcona ostatniej generacji ziemian i próbom odnalezienia się w powojennej rzeczywistości. Nie idealizuję tej warstwy, lecz jestem przekonany, że należy docenić wielką rolę, jaką odegrała. Zwłaszcza w czasach zaborów oraz w pierwszej połowie ubiegłego stulecia. Bez tego niepodobna zrozumieć dnia dzisiejszego.
Wyznaje pan: „Nigdy w życiu nie zdałbym uczciwej matury ze wszystkich przedmiotów”, ale okazuje się też, że był pan prymusem z... rzutu granatem.
To było moje kolejne szkolne upokorzenie. Opisuję je z humorem, lecz do śmiechu wtedy mi nie było.
Z przysposobienia wojskowego także byłem bardzo słaby. Uczyli mnie jeszcze profesorowie przedwojenni – ten przymiotnik gwarantował solidność, zaufanie, wysoką...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta