Pasja według Pałkiewicza
Wielka Przygoda zawsze kusiła Wielkiego Eksploratora. Nie lubi, gdy mówi się o nim: podróżnik
To nie przypadek, że tak wiele osób, mówiąc o Jacku Pałkiewiczu, używa słowa „zazdrość”. A nie są to ludzie, których skręca to uczucie tylko dlatego, że ktoś ma czegoś więcej, że w notesie ma numery telefonów możnych tego świata, że pięknie mieszka, ma piękną żoną, był wszędzie, a jeśli jeszcze nie był, to będzie... Naprawdę zazdrościmy mu pasji i konsekwencji w dążeniu do osiągnięcia celu. Niczego innego. Tylko tyle i aż tyle pozwoliło mu nagiąć życie do swojej woli. A to udaje się nielicznym, wybranym.
Po 30 latach przygód w ekstremalnie trudnych warunkach, po wyprawach do najbardziej niedostępnych miejsc, Pałkiewicz postanowił zebrać swoje doświadczenia w książce napisanej przez kogoś innego. Chciał zobaczyć siebie czyimiś oczyma. Padło na Andrzeja Kapłanka, bo – jak miał powiedzieć przyszłemu autorowi – „nie tylko jesteś przyjacielem, ale także człowiekiem z zasadami”.
Że zasady do pisania dobrej biografii mają się nijak, przekonuje niedawny casus Artura Domosławskiego, który – zdaniem jego licznych przeciwników – okazał się człowiekiem bez zasad właśnie, co nie przeszkodziło mu, a może i pomogło w napisaniu o Ryszardzie Kapuścińskim książki wyjątkowej. Porównanie to jest, oczywiście, naciągnięte, choćby dlatego, że Domosławski pisał o człowieku nieżyjącym, a Kapłanek miał świadomość, że to, co napisze, autoryzować będzie bohater jego opowieści, na którego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta