iPad, czyli Internet na kłódkę
Aplikacje dla iPada są wprawdzie bardzo zmyślne, użyteczne i niekiedy zabawne, ale nie dają jednego: niezależności od firmy Apple
Chyba już każda świadoma istota wie, że 3 kwietnia firma Apple wypuściła na rynek „rewolucyjny”, „przełomowy”, „magiczny” tablet o nazwie iPad. Moment ten poprzedziły krążące prawie dziesięć lat pogłoski, które nabrały rumieńców w lutym
2006 r., kiedy Apple złożył szereg wniosków patentowych – można było z nich wywnioskować, że ma zamiar wejść na rynek urządzeń z ekranami dotykowymi.
Chociaż okazało się, że było to związane z przygotowaniami do produkcji telefonu iPhone, to i tak wieści o rychłym powstaniu tabletu zaczęły znów krążyć ze zdwojoną siłą na przełomie lat 2008/2009, pomimo ustawicznych dementi firmy.
Stosując odwieczną taktykę randkowania – najpierw zaloty, potem udawana obojętność, nieodpowiadanie na listy, potem znów coraz śmielsze zaloty – firmie udało się rozbudzić prawdziwe pożądanie. Oto pojawiło się urządzenie, którego nikt na oczy jeszcze nie zobaczył, ale ludzie już byli owładnięci myślą, że muszą je mieć.
Wojna czytników
Tymczasem w październiku 2009 r. sieć księgarska Barnes and Noble ujawniła własne plany co do nowego produktu. Chodziło o czytnik elektronicznych książek o nazwie Nook, mający podjąć walkę o rynek z czytnikiem Kindle sprzedawanym od roku przez księgarnię internetową Amazon.
Podczas uroczystej premiery Nooka dużo się mówiło o sytuacji w świecie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta