Jeszcze nie odnalazłam swojego miejsca
Z Edytą Olszówką rozmawia Małgorzata Piwowar
Rz: Ostatnio zagrała pani w trzech filmach, które niebawem zobaczą widzowie: „Ciszy” Sławomira Pstronga, „Milczenie jest złotem” Ewy Pytki i „Ślubach panieńskich” Filipa Bajona. Na którą z tych premier najbardziej pani czeka?
Edyta Olszówka: Największą radość sprawiła mi teatralna premiera, która miała miejsce 9 lipca w warszawskiej Polonii. W „Przygodzie” Sandora Maraia wyreżyserowanej przez Krystynę Jandę, gram lekarkę, która „zajmuje się zawartością cukru we krwi obcych ludzi, a sama potrzebuje w życiu trochę więcej słodyczy”. Ten cytat ze sztuki najlepiej charakteryzuje moją postać – kobietę po przejściach poszukującą wielkiego uczucia. A kiedy je wreszcie odnajduje – zostaje odtrącona. To oczywiście sztuka o miłości, o tym, ile może ona kosztować. Piękna opowieść, choć napisana trudnym językiem. Po raz pierwszy napotkałam na trudność w posługiwaniu się składnią, może dlatego, że to tłumaczenie z języka węgierskiego? Ale oprócz przyjemności obcowania z wartościową literaturą, wiele emocji dostarczyło mi spotkanie z Krystyną Jandą i Janem Englertem. Spełniło się jedno z moich młodzieńczych marzeń, żeby z nimi pracować, oddychać wspólnym powietrzem. Są niesamowitymi osobowościami i wspaniałymi nauczycielami, także kolegami.
Aktorka, która zagrała w tylu filmach, twierdzi, że najbardziej czeka na premierę teatralną?
Przez długie lata...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta