Janina P. klepie się po udach
Lipiec to czas coming outów dziennikarzy. Najpierw jeden łysiejący pan uznał, że do twarzy mu w sukience, peruce i na platformie, choć nie tej, którą jego gazeta tak wspiera, a teraz pewna nobliwa publicystka postanowiła zerwać z kultem Tanatosa.
Janina Paradowska, bo o niej mowa, była dotychczas uosobieniem wszelkiej poprawności: a to Leszka Millera trudnym pytaniem nie skrzywdziła, a to afery hazardowej przez grzeczność nie zauważyła, a to gorszyła się zdziczeniem obyczajów. Ale już dość, już nigdy więcej! Pora zerwać ograniczające ten talent pęta, odrzucić więzy, skończyć z przymusem dobrego wychowania. Śmiejmy się wreszcie z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta