Wcale nie jest łatwo zostać właścicielem winnicy
Nie wystarczy wkopać w ziemię sadzonki winorośli, by po paru latach uzyskiwać przychody z produkcji wina. Winiarz zamierzający czerpać zyski z winnicy musi nie tylko sprostać unijnym wymaganiom, ale też zarejestrować firmę i uzyskać pozwolenie na alkohol
Przy produkcji na niezbyt wielką skalę problemów jest nieco mniej. Jeżeli ktoś wprowadza na rynek poniżej 100 tys. litrów trunku z własnych upraw, nie musi zakładać składu akcyzowego. Odpada więc konieczność budowy lub wynajęcia odpowiedniego obiektu i spełnienia wielu obowiązków formalnych.
Nie znaczy to jednak, że uda się wprowadzić oficjalnie na rynek niekontrolowaną ilość wina. Butelki mają mieć banderolę akcyzową.
Karany nie rozleje
Winiarz zamierzający sprzedawać swoje trunki musi spełnić jeszcze określone wymagania. Przede wszystkim musi przedstawić tytuł prawny do budynków, w których prowadzi produkcję wina lub moszczu. Niekoniecznie musi być właścicielem – mogą one być dzierżawione lub użyczone przez rodzinę.
Przedsiębiorca nie może też być karany za przestępstwa przeciwko mieniu i wiarygodności dokumentów. Jeśli producentem jest osoba prawna, dotyczy to członków zarządu.
Zamiast laboratorium
Do niedawna barierą przy produkcji wina z krajowych winogron wina był obowiązek posiadania przez winnice specjalnego laboratorium nadzorującego jego produkcję. Teraz małe winiarnie nie będą musiały go tworzyć, choć muszą opracować na piśmie i wdrożyć system kontroli wewnętrznej wyrobu i rozlewu wina gronowego. Musi on zawierać:
- częstotliwość i sposób pobierania próbek jakościowych,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta