Koniec z polityką kłótliwości
Aktywność na Wschodzie prezydenta Komorowskiego byłaby dobrym dopełnieniem polityki rządu, który zwrócony jest przede wszystkim na Zachód – twierdzi politolog Aleksander Smolar
Rz: Czy zwycięstwo Bronisława Komorowskiego umocni pozycję Polski w Unii Europejskiej? Tak twierdzą zwolennicy PO. A pan?
Aleksander Smolar: W porównaniu z burzliwą kohabitacją Lecha Kaczyńskiego z rządem Donalda Tuska na pewno będziemy bardziej przewidywalnym partnerem. Zresztą, już w ciągu ostatnich miesięcy współpraca między ośrodkiem prezydenckim a rządem się poprawiła, nie mieliśmy już kłótni o samolot, doszło do podpisania traktatu lizbońskiego. Nadal trudno jednak było ukryć zasadniczą rozbieżność między politycznymi wizjami i metodami działania prezydenta i rządu. Wygrana Komorowskiego gwarantuje lepszą współpracę pomiędzy dwoma ośrodkami, a więc i skuteczniejszą realizację wyznaczonych w polityce zagranicznej celów.
W kraju nie docenia się, jak wzrosła rola Polski, jak poprawił się nasz obraz w całej Europie w ostatnich latach
Zadowoleni byli też zachodnioeuropejscy politycy i komentatorzy. Dziwi to pana?
To prawda, nie przypominam sobie zbyt wielu wyrazów poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego. To jednak zrozumiałe, jeśli przypomnieć sobie sposób prowadzenia polityki zagranicznej przez rząd PiS i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Czas ten cechowała narastająca samoizolacja Polski (poza stosunkami z Ukrainą, Gruzją i Litwą). W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta