Zburzyć dogmat Nokii
Izraelski model innowacyjnego społeczeństwa może być dla Polski lekcją, jak przekuć swoje słabości w sukces
Hostel w La Paz, stolicy Boliwii, 3600 m n.p.m. Wchodzi turysta z plecakiem. Dżinsy, dredy, przewodnik „Lonely Planet”. Recepcjonista, widząc dziesiąty tego dnia izraelski paszport, dziwi się:
– Tak przy okazji, to ilu was jest?
– Siedem milionów.
– Siedem milionów? A ilu zostało w domu?
Ta anegdota byłaby równie aktualna w Nepalu, Tajlandii czy Ekwadorze. Sądząc po liczbie przybyszów z Izraela, odreagowujących podróżami obowiązkową służbę w armii, miejscowi postrzegają ich rodzimy kraj jako potęgę demograficzną w rodzaju Chin. Wyprowadzani z błędu nie mogą uwierzyć, że zaledwie 60-letnie państwo otoczone wrogami i całkowicie pozbawione bogactw naturalnych ma dziś więcej firm notowanych na NASDAQ niż wszystkie europejskie gospodarki razem wzięte, a w liczbie nowo powstających przedsiębiorstw bije na głowę W. Brytanię, Japonię, Koreę czy Kanadę.
Przecież gdy pojawiło się na mapie, było wzorcową gospodarką socjalistyczną. Teraz przoduje w światowych rankingach nakładów na rozwój, a nowe przedsięwzięcia biznesowe jego obywateli zdołały przyciągnąć ponad dwukrotnie więcej inwestycji niż ich odpowiedniki w USA i 30-krotnie więcej niż w Europie. Jakim cudem?
Zagadkę zaskakującego sukcesu Izraela na polu nowych technologii spróbowali zgłębić dwaj krewniacy: Saul Singer i Dan Senor. Pierwszy – dziennikarz, felietonista „Jerusalem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta