Gry wirtualne, ale biznes prawdziwy
Polskie firmy chcą być częścią nadchodzącej rewolucji w rozrywce
Kto myśli, że po nową grę wideo trzeba iść do sklepu i zapłacić za kolorowe pudło z nośnikiem i instrukcją w środku, ten nie wie nawet, jak bardzo jest staromodny. Przyszłość tego biznesu to programy ściągane prosto z Internetu na dyski komputerów, konsoli czy telefonów komórkowych.
– W USA już tylko co druga gra na komputery PC sprzedawana jest na fizycznym nośniku. Reszta rozprowadzana jest przez sieć – mówi „Rz” Grzegorz Miechowski, prezes firmy 11 bit studios. To niewielki producent gier, który zamierza niedługo zadebiutować na polskiej giełdzie. Firma od początku stawia na dystrybucję cyfrową swoich tytułów, które będzie można ściągnąć z sieci.
Liczy na to, że tak jak twórcy gry „Wiedźmin”, polskiego hitu o międzynarodowej sławie, znajdzie klientów na całym świecie. Z jedną istotną różnicą – biznesplan nie przewiduje płyt, pudełek i innych niepotrzebnych utrudnień. Miechowski nie wierzy w tradycyjne nośniki. – Proces ich zaniku będzie długotrwały i powolny, ale raczej nie ma od niego odwrotu –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta