Myśl o podboju Anglii
W 1588 r. potężna flota wysłana przez króla Hiszpanii Filipa II wypłynęła na podbój Anglii. Nosiła dumne miano Niezwyciężonej Armady nadane przez papieża Sykstusa V radującego się na myśl o pognębieniu heretyckiego Albionu. Filip II natomiast nazywał ją Armadą Szczęśliwą. Szybko okazało się, że obie nazwy były na wyrost.
Pretekstu do inwazji dostarczyły religijne prześladowania katolików w Anglii i ścięcie w 1587 r. na rozkaz Elżbiety I byłej królowej Szkocji Marii Stuart. W rzeczywistości decydując się na podbój Anglii, Filip II chciał ukrócić ataki na zamorskie kolonie i zdobyć bazę przeciwko ogarniętym antyhiszpańskim powstaniem Niderlandom. Był mocno zaniepokojony skalą ataków przeciwko Indiom Zachodnim. Prym wiedli w nich angielscy korsarze. Początkowo czerpali zyski z przemytu, sprzedaży niewolników oraz handlu, często wymuszanego groźbą użycia siły, jednak te metody ustąpiły wkrótce miejsca aktom pospolitego piractwa zagrażającym zarówno żegludze, jak i bezpieczeństwu miast w Nowym Świecie.
Dowodem rosnącej zuchwałości Anglików był rajd Francisa Drake’a na Nombre de Dios w 1572 roku i jego grabieżcza wyprawa z użyciem ponad 20 okrętów 13 lat później – operacja morska na wielką skalę, która wstrząsnęła Hiszpanami. Drake nie osiągnął co prawda głównego celu – nie zdołał opanować Hawany i zakłócić systemu łączności i zaopatrzenia pomiędzy Indiami Zachodnimi a metropolią, zdobył jednak Santo Domingo, Cartagenę, Nombre de Dios i Panamę. Zagrożenie dla amerykańskich kolonii oraz bezpieczeństwa żeglugi, zwłaszcza flot przewożących do Hiszpanii ładunki złota i srebra, wymagało radykalnych posunięć. Opanowanie Anglii raz na zawsze zlikwidowałoby je....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta