Zakapior z Powstania Warszawskiego
Z mjr. Zdzisławem Piłatowiczem „Żaglem” rozmawia Piotr Zychowicz
Rz: Co to jest żołnierskie szczęście?
Mjr. Zdzisław Piłatowicz: Opowiem panu pewną historię. Na samym początku mojej służby w konspiracji dostaliśmy cynk, że na warszawskim Cmentarzu Bródnowskim leży zakopana amunicja. Mieliśmy ją przewieźć na Żoliborz na plac Inwalidów. Wzięliśmy więc duży worek i pojechaliśmy na Bródno tramwajem. Niestety, na miejscu się okazało, że część pudełek od amunicji zamokła i się rozsypała. Musieliśmy więc wrzucić pociski luzem. Wsiadamy z powrotem do tramwaju, stawiamy worek na pomoście i ze zgrozą widzimy, że przez oczka w materiale powyłaziły czubki pocisków.
Co na to inni pasażerowie?
Zdębieli. Kolega nie stracił jednak rezonu, pochylił się i zaczął wpychać palcami te naboje z powrotem. I w tym samym momencie zza pazuchy wypadł mu na podłogę pistolet! W całym tramwaju rozległ się straszny huk. Pasażerowie wpadli w panikę. Młodsi wyskoczyli od razu, starsi wysiedli na najbliższym przystanku. Zatłoczony pojazd w minutę opustoszał. Zostaliśmy w wagonie sami. Szanse na to, żeby w warszawskim tramwaju nie było żadnego szpicla były niewielkie, a jednak – nikt nas nie wydał. Motorniczy zorientował się w sytuacji, ruszył z kopyta i nie zatrzymując się na przystankach dowiózł nas do celu.
Rzeczywiście, mieliście trochę szczęścia.
Myślę, że nawet sporo. Szczęście towarzyszyło mi zresztą przez całą wojnę. Przed...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta