Człowiek, gatunek tropikalny
Męczący upał? Przecież jesteśmy do niego stworzeni. Wbrew pozorom potrafimy sobie z nim radzić lepiej, niż śmigające po sawannie gazele
Do skwaru nasi praprzodkowie hartowali się w palącym afrykańskim słońcu. Ba, biegali w żarze na długie dystanse. Nic dziwnego, skoro gorąca i sucha sawanna była ich domem przez bez mała 7 milionów lat. Kiedy ludzie kilkadziesiąt tysięcy lat temu opuścili Afrykę, zabrali ze sobą te wszystkie mechanizmy, dzięki którym mogli przetrwać tak długo w żarze trawiastych stepów, gdzie temperatura przekracza 40 st. C, a cień bywa rzadkim luksusem.
– Jesteśmy gatunkiem tropikalnym, niezależnie od tego, czy mieszkamy na równiku, czy za kołem podbiegunowym – mówi fizjolog prof. Michał Caputa, kierownik Zakładu Fizjologii Zwierząt Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. – Dowodów na to nie trzeba długo szukać. Nie mając na sobie ubrania podczas spoczynku utrzymujemy komfort cieplny w temperaturze otoczenia około 28 st. C.
Z kolei temperatura neutralna dla naszej skóry – czyli taka, w której nie odczuwamy ani zimna, ani gorąca – to ok. 34 st. C.
O tym, że jesteśmy gatunkiem ciepłolubnym, świadczy też zakres temperatury, w którym nadzy potrafimy utrzymać stałą temperaturę ciała.
W dolnym rejestrze jest to kilkanaście stopni Celsjusza, w górnym – niemal 50 stopni. Abyśmy mogli znieść taki żar, musi być spełniony jeden warunek: otaczać nas powinno suche powietrze, pozwalające na skuteczne parowanie potu. A więc sawanna lub pustynia.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta