Pytania i odpowiedzi Herlinga-Grudzińskiego
Z Gustawem łączyło nas to, że przekładaliśmy niższą niepodległość nad wyższą podległość
Jedyne dzieło, jakie anonimowi ludzie pozostawiają po sobie innym, to własne skończone życie. Gustaw Herling-Grudziński był zawsze wierny temu milczącemu zwykle Wielkiemu Anonimowi. Cierpiał z nim razem, bronił odruchów jego niewygasającej nadziei, wczuwał się w głos jego uczuć. W przywoływanej za Stempowskim „historii spuszczonej z łańcucha” szukał tropów człowieczych historii. Gdy patrzę na Herlinga-Grudzińskiego jako pisarza i czytelnika, a także jako obywatela i żołnierza, wciąż mam wrażenie, że postępował, mówił i pisał tak, jakby najważniejsze pozostawało wciąż życie, które uratował z łagru pod Archangielskiem, z „innego świata”.
Życie w pozycji wyprostowanej, bez sowieckiego skulenia. Kawaler Orderu Virtuti Militari za bitwę o Monte Cassino wciąż pamiętał i opisywał człowieka pod ostrzałem, pył na jego ciele, skurcz serca, który tylko odważna myśl może opanować. Nie wierzył, że cierpienie uszlachetnia. A już na pewno nie cierpienie, które zgotowali ludziom XX wieku naziści i komuniści.
Gustaw Herling-Grudziński ani jako człowiek, ani jako pisarz nie zagadywał rzeczywistości. Jako młody konspirator PLAN (Polskiej Ludowej Akcji Niepodległościowej) został aresztowany przez Sowietów, poznał świat obozów koncentracyjnych i opisał go na długo przed Sołżenicynem. Jako emigrant w żołnierskim mundurze Korpusu Andersa musiał znosić po wojnie ostracyzm włoskich i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta