Rebus Leśmiana
Neologizmy w jego wierszach niekiedy mogą być wyrazem semantycznej kapitulacji. Poecie czasami brakowało, po prostu, dobrych rymów
Bez mała czterysta wierszy, łącznie z nigdy nieprzedrukowanymi w żadnej książce poety, a także z utworami pisanymi po rosyjsku i przetłumaczonymi na polski, znajdziemy w pierwszym tomie „Dzieł wszystkich” Bolesława Leśmiana.
Kolejnymi tomami edycji Państwowego Instytutu Wydawniczego, przygotowanej przez Jacka Trznadla, będą w pierwszym kwartale 2011 roku „Szkice literackie”, a następnie; „Utwory dramatyczne”, „Listy”, „Baśnie” i „Kalendarium”.
Ale najważniejszy jest ten pierwszy tom, zawierający to co najlepsze w twórczości tego – jak go z emfazą nazywał Jerzy Kwiatkowski – „Dantego niebytu, nieistnienia i niedoistnienia; odkrywcy obszarów rozciągających się między bytem a nicością”. Potomka żydowskich mieszczan, którego ojciec – Izaak (Józef) Lesman w drugiej połowie XIX wieku pomieszkiwał na warszawskich Nalewkach, a ochrzcił się, gdy Bolesław miał już dziesięć lat.
Splugawienie kultury szmoncesem
Ani przez chwilę nie pozwolono poecie zapomnieć o korzeniach. W przypisach do wydanego teraz tomu znajdziemy np. ciekawe informacje związane z wierszem „Cień” z „Sadu rozstajnego” (1912). W „tygodniku poświęconym unarodowieniu życia polskiego” zatytułowanym „Rozwój” w numerze z 16 sierpnia 1919 r. zaatakował Leśmiana Stanisław Pieńkowski. Między innymi, pisał tak: „»Polski« poeta B. Leśmian (z nazwiska Lessmann) wydaje zbiorek pt. »Rozstajny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta