Zaprzysiężenie bez 101 armatnich salw
Rz: Powiesił pan już w swoim gabinecie portret Bronisława Komorowskiego?
Tomasz Tomczykiewicz, szef Klubu PO: W gabinecie jest ładna dekoracja, nic więcej nie trzeba. Choć miejsc na portrety na ścianie trochę jest (śmiech). Ale ja pamiętam okres, kiedy chodziłem do szkoły i tam wisiały portrety różnych osób. Nie sądzę, abym do tego chciał wracać.
Jest pan już trzecim w ciągu trzech lat szefem Klubu Platformy. Gdy premier proponował panu tę funkcję, nie miał pan chwili wahania?
Miałem, oczywiście. To jest naturalne, że każdy odpowiedzialny człowiek zastanawia się nad tym, czy dobrze zrobił, przyjmując ważną funkcję. Klub PO to największy klub w Sejmie. Emocji w nim jest niemało i trzeba to wszystko ogarnąć, by sprawnie działać.
Jedna piąta działaczy zagłosowała przeciw panu. Ma pan na starcie opozycję.
Może część z nich miała plany związane z jakimiś funkcjami, a się obawiała, że ich nie zrealizuje, bo wybór szefa determinuje od nowa wybór pozostałych członków władz. Sam nie spotkałem się z tym, żeby ktoś występował wobec mnie osobiście z jakimiś pretensjami.
Konsultuje pan z premierem i marszałkiem Grzegorzem Schetyną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta