Floty za pożyczone pieniądze
Rzeczpospolita, jedno z największych państw ówczesnej Europy, nie miała pieniędzy na własną flotę.
Od września 1568 roku Loitzowie – bankierski ród ze Szczecina – za własne pieniądze werbowali polskich kaprów, opłacali kapitanów, profosów, a nawet ich żony. Z Lubeki sprowadzali działa, zaopatrywali w proch strzelniczy. Jak wylicza historyk Zygmunt Boras, w dwa lata wypłacili na polską flotę ponad 100 tys. talarów, czyli ćwierć mln zł. Suma starczyła na budowę 15 statków, to jest połowy floty Zygmunta Augusta. Pożyczając królowi pieniądze, otrzymywali nie tylko wysokie odsetki, ale i przywileje handlowe. Loitzowie handlowali polskim zbożem i towarami leśnymi. W Prusach Książęcych posiadali monopol na sprzedaż i zakup bursztynu, w Królewskich na sprzedaż ałunu. Z Polski i Mołdawii sprowadzali bydło w stadach liczących nawet 15 tys. sztuk. Zygmunt III także nie miał pieniędzy na budowę floty, która, aby liczyć się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta