Najszczęśliwszym byłbym z ludzi
Antoni Libera o „Lordzie Jimie” Josepha Conrada powiedział w 2000 roku krótko, ale wyczerpująco: „Nowatorska i klasyczna zarazem, najtrudniejsza i najpoczytniejsza, światowa i swoiście polska czwarta powieść Conrada: otwiera wiek XX (rok powstania 1900), zapowiada jego kluczowe problemy i konflikty, a u jego schyłku nic nie traci ze swej urody i mocy.
Wzór prozy i powieści. Drogowskaz filozoficzny i moralny. Legenda stuletniej recepcji. Pasjonująca lektura”.
Początek opowiadania, nazwanego pierwotnie „Jim: szkic”, spisał Conrad w grubym albumie, niegdyś należącym do jego babki Teofili Bobrowskiej. Sąsiaduje on tam z różnymi wierszami na ogół kiepskich – jak twierdzi wybitny conradysta, Zdzisław Najder – autorów związanych z Liceum Krzemienieckim. Ciekawe, że znajduje się wśród nich utwór Józefa Korzeniowskiego, autora „Kollokacji” – „Kiedy będziesz szczęśliwym!”. Kończy się on następująco:
Gdyby mi przeczucie wieszcze,
Które mię tak często łudzi,
Wróciło Ojczyznę jeszcze,
Najszczęśliwszym byłbym z ludzi.
Sześć kartek dalej zaczyna się rękopis „Jima”, zajmujący – z licznymi skreśleniami i poprawkami – 28 stron albumu. Po raz pierwszy napomyka o nim Conrad w czerwcu 1898 roku. Planował „Jima” na 20 – 25 tys....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta