Woda opadła, wzbiera żal. Bo brak pomocy
Wielu poszkodowanych wciąż czeka na zasiłki, by odnowić domy. Czekają też na wypłaty odszkodowań
Na usuwanie skutków powodzi wydano już z budżetu ponad 1,7 mld złotych, a poszkodowani dostali na remonty domów prawie 370 mln zł – wyliczyło MSWiA. To zasiłki do wysokości 20 i 100 tys. zł.
Ale dla wielu ofiar majowych i czerwcowych powodzi dramat jeszcze trwa.
– Bogatynia nas wyparła, a tu problemy się nie skończyły – twierdzi Grażyna Orszuł ze Słupca niedaleko Dąbrowy Tarnowskiej. – Dostałam 6 tys. zł i po tysiącu na dzieci. Ale nie przysługuje mi nawet złotówka na dom, jaki stawiam, choć woda zniszczyła mi materiały budowlane. Na nieukończone budynki nie ma rządowego wsparcia.
Orszuł mieszka w niewykończonym domu. Dwaj jej synowie – w kontenerze bez ogrzewania. Nie mają kuchni ani łazienki. Dzieci jej siostry Anny, także poszkodowanej w trakcie powodzi, mieszkają na razie u sąsiada. – Boję się myśleć, jak przetrwamy zimę – mówi pani Grażyna.
– Jak nas nie ma w mediach, to jakby nas w ogóle nie było – twierdzi Jan Sipior, burmistrz podtarnowskiej gminy Szczucin, która nadal apeluje o pomoc. – Nie mamy czym karmić zwierząt. Brakuje paszy i ziarna. Te nieliczne stada, które przetrwały, zaraz pójdą pod nóż albo na sprzedaż.
Poszkodowanych zostało tam 1677 rolników. W miejscach, gdzie woda stała najdłużej (nawet trzy tygodnie) – w Słupcu, Borkach, Maniowie i Woli Szczucińskiej – rolnicy nie mają żadnych zbiorów. A...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta