Gwiazdy angażuję dla widza
Reżyser Atom Egoyan opowiada o fascynacji polską sztuką i o swoim nowym filmie „Chloe”
Rz: Powiedział mi pan wiele lat temu w Cannes, że po obejrzeniu „Czerwonego” Krzysztofa Kieślowskiego zrozumiał, iż to jest pańska droga w sztuce. Czy dzisiaj, gdy kino ogromnie się zmieniło, myśli pan tak samo?
Atom Egoyan: Tak, Kieślowski zachwyca mnie nadal, bo jak mało kto potrafił pokazywać ludzką wrażliwość. Szukał wartości, na których można oprzeć życie. Ja w ogóle jestem pod wielkim wrażeniem twórczości polskich artystów. Nie tylko filmowców. Kiedy niedawno byłem w Warszawie, poszedłem na wystawę do Zachęty i odkryłem dla siebie malarstwo Włodzimierza Pawlaka. Uważam, że nie ma na świecie lepszych plakatów filmowych niż polskie. A Kieślowski? Jego głęboko humanistyczne filmy zawsze będą mi bliskie, niezależnie od zmieniających się mód.
Dzisiaj chyba niełatwo iść tą drogą?
To prawda, bo dla takiej twórczości coraz trudniej znaleźć publiczność. Krzysztof Kieślowski i jego scenarzysta Krzysztof Piesiewicz traktowali kino poważnie, jak literaturę. A problem polega na tym, że robienie filmów w przeciwieństwie do pisania powieści wymaga ogromnych nakładów finansowych. Filmowcy nigdy nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta