Wolne w ostatniej chwili nie zawsze jest możliwe
Urlop na żądanie nie jest prawem bezwzględnie przysługującym pracownikowi. Szef może mu się przeciwstawić
Tzw. urlop na żądanie nie jest niczym innym jak częścią urlopu wypoczynkowego. Zgodnie z art. 1672 k.p. są to maksymalnie cztery dni, których pracodawca musi udzielić na żądanie pracownika i w terminie przez niego wskazanym.
Zatem, odmiennie niż przy standardowym urlopie wypoczynkowym, jego terminu nie określa się w planie urlopów, ustalonym przez szefa lub – u pracodawców, którzy nie mają obowiązku sporządzania planu urlopów – w porozumieniu z pracownikiem (art. 163 k.p.).
To uprawnienie związane tylko ze stosunkiem pracy.
O urlopie na żądanie mogą jednak zapomnieć pracownicy, którzy wykorzystali już w całości przysługujący im wypoczynek. Nie mają do niego prawa także ci, którzy podjęli pierwszą w życiu pracę, przed nabyciem prawa do cząstkowego urlopu (art. 153 § 1 k.p.).
Pracodawca musi go udzielić na żądanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta