Inna definicja mężczyzny
Na rewelacyjnym festiwalu teatralnym w Łodzi pokazano spektakle Wilsona, Hermanisa i Goscha
Na łódzkim festiwalu głównym rekwizytem jest, nomen omen, łódź.
Łodzią płynął 40-letni Wiktor Ruben ze spragnioną miłości młodziutką Tunią w „Pannach z Wilka” Alvisa Hermanisa z Teatro Storchi z Modeny. Randkę w łodzi, w przybrzeżnym sitowiu, w wieku 39 lat, wspomina grany przez Roberta Wilsona 70-letni Krapp z „Ostatniej taśmy” z mediolańskiego Change Performing Arts.
W obu spektaklach łódź ma symboliczne znaczenie, jakie nadał jej w „Pannach z Wilka” Jarosław Iwaszkiewicz – to łódź Charona wypływająca w ostatnią podróż życia. Zarówno Iwaszkiewicz, jak i Beckett byli pewni, że czterdziestka to ostatni moment, kiedy mężczyźni mogą podjąć ważne życiowe decyzje. Ich bohaterowie będą żyć, ale duchowo są już martwi. Ruben mówi, że ciało oddzieliło się od duszy na zawsze. Krapp szepcze, że minęła szansa na wszystko. I dobrze – dodaje z paradoksalną, rozpaczliwą satysfakcją. Cieszy się, bo śmierć położy kres emocjonalnej niepewności. Kiedy po raz ostatni wtulił twarz w kobiece piersi – kołysała nimi tylko fala.
Traktując oba spektakle...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta