Bez papierosa, ale i bez mandatów
Pierwszy tydzień obowiązywania zakazu palenia upłynął spokojnie. Straż miejska nie ukarała nikogo mandatem, a na przystankach częściej palą motorniczowie niż pasażerowie
Od tygodnia palić nie można w pubach, klubach i restauracjach (chyba że jest oddzielna, wentylowana sala), w pociągach, kinach, na uczelniach, w szpitalach, w obiektach sportowych czy na przystankach autobusowych.
Ryzyko kary odstrasza palących. Za palenie w miejscu publicznym grozi nawet 500-złotowy mandat. Dlatego np. na pętli tramwajowej Banacha nie pali nikt oprócz... motorniczych.
Tramwajarze palą, gdzie chcą
– Wychodzą z tramwaju, palą bez skrępowania na przystanku, a niektórzy nawet zaczynają jeszcze w kabinie, zanim tramwaj dojedzie na pętlę – opowiada pan Adam. – Wystarczy postać chwilę na przystanku, by się przekonać, ilu motorniczych łamie zakaz. Sprawdźcie sami.
Poszliśmy za radą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta