Norweg stawia na swoim
Piętnasta kolejka zakończyła rundę, ale zanim nastąpi zimowa przerwa, czeka nas jeszcze pięć serii wiosennych. Największymi wygranymi rundy jesiennej są Henning Berg i Legia Warszawa.
Zatrudnienie Norwega, który przecież nie miał w swoim CV poważnych osiągnięć trenerskich, było przyjmowane z rezerwą. Przecież Jan Urban zimą poprzedniego roku też kończył jako lider ekstraklasy i dla wielu kibiców, a także ekspertów, decyzja o rozstaniu się ze szkoleniowcem, którego piłkarze Legii w większości lubili i szanowali, była niezrozumiała.
Jak dobry był to ruch, widać dopiero dziś. Legia kapitalnie prezentuje się w europejskich pucharach, już zapewniła sobie awans do rundy pucharowej i wiadomo, że wiosną w dalszym ciągu będzie musiała dzielić swoją uwagę między ekstraklasę i Europę.
A właśnie za to, jak dobrze Legia łączy te obowiązki, należą się Bergowi słowa uznania. Norweg na początku sezonu był mocno krytykowany za ciągłe rotacje w składzie. Często się zdarzało, że jedenastka walcząca w tygodniu w pucharach była całkowicie odmienna od tej, która w weekend rywalizowała o punkty w lidze.
Oczywiście Legia ma najszerszą kadrę w Polsce, ale tak jest także dzięki Bergowi i jego odważnym decyzjom personalnym. To on nie bał się postawić chociażby na 16-letniego Krystiana Bielika czy zaledwie rok starszego Adama Ryczkowskiego, który nie tylko wystąpił w pięciu meczach ekstraklasy, ale nawet zdobył bramkę. To Berg sobie tę szeroką kadrę stworzył.
Jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta