W ligowym tłoku liczą się łokcie
Na półmetku więcej jest rozczarowań niż powodów do zadowolenia
MICHAŁ KOŁODZIEJCZYK
Mina Pawła Janasa po niedzielnej porażce Polonii Warszawa z Wisłą Kraków 0:1 mówiła wszystko. Janas przyznał, że sam poprosił o wzmocnienie sztabu kolejnym trenerem. Zaznaczył, że chodzi tylko o pomoc. Ale prezes Józef Wojciechowski może myśleć raczej o kimś, kto przejmie stery.
Piłkarzy Janasa, którzy po meczu pobiegli podziękować kibicom za doping, pożegnały gwizdy, wyzwiska i kanonada śnieżnych kul. Polonia jesienią miała wygrywać mecz za meczem, wyszła na remis – pięć razy była lepsza od przeciwnika, pięć razy gorsza, pięć razy remisowała. Dla Wojciechowskiego może to oznaczać konieczność następnych zmian, choć na wymianie Jose Mari Bakero na Janasa wyszedł źle.
Obok trenera Polonii na konferencji siedział Robert Maaskant, którego Wisła na półmetku wylądowała na drugim miejscu. Zanim odpowiedział na pytania, odebrał telefon od swojego ojca, potem po cichu zdziwił się,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta