Wielki pożar u Chodkiewiczów
Diabelski młyn, którego ogromne jak w wiedeńskim Praterze nieruchome koło wznosi się nad blokami Pripiati, nigdy już nie ruszy. Nie odjadą porzucone na stacji kolejowej pociągi, o wagonach czerwonych od rdzy.
Żadna drużyna nie zagra na stadionie Awangard, gdzie pozostała już tylko jedna z wież oświetlających boisko, a druga chyli się ku upadkowi. Czas w Pripiati – mieście wybudowanym na początku lat 70. dla załogi czarnobylskiej elektrowni atomowej – zatrzymał się 26 kwietnia 1986 r., gdy po wybuchu pożaru reaktora w bloku numer 4 nad miastem uniosła się radioaktywna chmura, która w ciągu paru dni dotarła niemal do każdego kraju Europy. Jeszcze tego samego dnia wszystkich 50 tys. mieszkańców ewakuowano.
Po upływie prawie ćwierć wieku na ulicach miasta duchów i drogach wokół niego, na dachach domów, w załomach murów wyrosły młode drzewa i krzewy. Wiosną w pęknięciach asfaltowych i betonowych nawierzchni kwitną polne kwiaty. Pustymi oknami bez szyb zieją dawne bloki mieszkalne, hotel Polesie, kawiarnia Prypeć. W dawnych mieszkaniach ciągle jeszcze znajdują się sprzęty,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta