Przepraszam za spóźnienie
Z naszych wad narodowych – nie, proszę państwa, nie będzie o polityce – najbardziej uprzykrzoną jest spóźnianie się
Pamiętam sprzed wojny czerwoną twarz dyrektora gimnazjum Batorego, który strofuje mnie za spóźnianie się na lekcje. Rzecz niewyobrażalna. I tłumaczenie jeszcze głupsze. Autobusy jeździły według rozkładu, mój podjeżdżał pod szkołę 8.25. Akurat tego dnia szedł jakiś oddział żołnierzy, więc od Wspólnej do Myśliwieckiej jechałem tempem pieszego. I do tego wymówka idiotyczna, choć prawdziwa: „… bo wojsko szło…”. Nie było przyjemnie.
Oprócz tego wypadku z autobusem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta