Park z perspektywy króla
Dyrektor Łazienek Królewskich opowiada o kolekcji króla, „Paradach” Potockiego oraz Festiwalu Chińskich Lampionów, czyli kulturalnych atrakcjach i niespodziankach, jakie czekają na gości parku w 2011 roku
Kiedy w rezydencji, ogrodzie, salonie zaczyna się poważny remont, nie zaprasza się gości. Pan będzie działać wbrew tej regule?
Tadeusz Zielniewicz: Łazienki Królewskie to zbyt ważny obiekt, nie tylko ze względów historycznych, ale też reprezentacyjnych, by go zamykać. Muszę zachowywać się jak kustosz, który dba o stan techniczny zabytku, kiedy trzeba, wykonuje konieczne naprawy, ale ma też obowiązek udostępniania obiektu. Łazienki to jeden z najpiękniejszych królewskich ogrodów w Europie. Jest jak diament. Teraz musimy go oszlifować, żeby stał się brylantem.
W ramach „szlifowania” przygotowuje pan w tym roku m.in. poważne prace remontowe w pałacu Na Wodzie i zakrojoną na dużą skalę modernizację ogrodów. Niejednemu by to wystarczyło, tymczasem powstał imponujący projekt kulturalny. Dacie radę połączyć tak różne zadania?
Udało mi się zaprosić do współpracy wspaniałych ludzi. Jest wśród nich Dorota Zbinkowska, wicedyrektor zarządzająca, i architekt Artur Zbiegieni, który został wicedyrektorem odpowiedzialnym za sprawy konserwatorsko-inwestycyjne. Choć ja sam jestem również konserwatorem zabytków, uznałem, że szczególnie teraz dyrektor, który zajmie się sprawami konserwacji i inwestycji, jest niezbędny. I to taki z odpowiednim doświadczeniem.
Kiedy w lipcu ubiegłego roku obejmował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta