Jak zostać wazeliniarzem
Nagrodzony Oscarem film Toma Hoopera podtrzymuje mit o Windsorach dzielnie stawiających czoła Hitlerowi. Tymczasem gdyby to od nich zależało, brytyjska godzina chwały nigdy by nie nadeszła
„Jak zostać królem" to znakomicie zrealizowany film. Jego fabuła zawiera urzekającą ludzką historię opowiedzianą tak, by odwołać się do anglofila ukrytego w każdym bardziej wyrobionym widzu. Ale jednocześnie ten film propaguje toporne zafałszowanie historii. Jeden z niewielu źle obsadzonych aktorów – Timothy Spall jako Winston Churchill – jest głównym nosicielem tego procederu pisania dziejów na nowo. Odgrywa on postać niewzruszonego przyjaciela jąkającego się księcia i stojącej u jego boku księżnej oraz polityka sprzyjającego godnemu męża stanu rozwiązaniu kryzysu, jaki stworzyła abdykacja starszego brata księcia, czyli króla Edwarda VIII.
Tymczasem Churchill pozostawał – tak długo, jak się dało – przyjacielem nadętego, zepsutego, sympatyzującego z Hitlerem Edwarda VIII. Co więcej, pozwolił, by jego uczuciowe przywiązanie do tej kreatury nadwerężyło zmontowaną z wielkim trudem koalicję sił starających się przeciwstawiać nazizmowi i ugłaskiwaniu Hitlera. Nie ma zapewne bardziej hagiograficznie nastawionego kronikarza życia Churchilla niż amerykański pisarz William Manchester, ale kiedy się przeczyta odnośne strony jego książki „Ostatni lew", widać, że historyk rezygnuje z obrony swego bohatera przez niemal cały rozdział.
Churchill, dzięki temu, że był w stanie przełknąć różnice zdań z kilkoma wysokimi rangą laburzystami i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta