Po co komu dom na Lofotach?
Zmarli pod ziemią.
Żywi na górze.
A my pośrodku.
Kto jest podmiotem lirycznym, w dodatku zbiorowym, tego wiersza? Kto to są „my"? Te trzy wersy są początkiem tytułowego utworu ostatniego tomu Krzysztofa Karaska „Lofoty".
W następnych wersach dowiadujemy się, gdzie autor – podmiot liryczny – siedział, pisząc swój utwór. Mianowicie w Kazimierzu nad Wisłą na werandzie domu przyjaciela, skąd widział na dole (pisze: pode mną) studnię na rynku. Pojechałem w podróż studyjną do Kazimierza. Każdy, kto tam był (a każdy był) albo chociaż widział pocztówkę z rynku kazimierskiego, zna ten piękny stary dom. Nie ma tam żadnej werandy, tylko podcienia z restauracyjnymi stolikami, z których nikt nie mógłby widzieć studni w dole, jedynie na poziomie oczu, oczywiście, gdyby nie siedział schylony nad talerzem, lecz wyprostowany. Nad podcieniami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta