Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nikita goni biesy

04 czerwca 2011 | Plus Minus | Piotr Skwieciński
 W „Cytadeli” wizja Rosji ma wiele wspólnego z religijno-narodowym mistycyzmem Michałkowa.  Na zdjęciu reżyser na planie filmu z córką Nadieżdą
źródło: AFP
W „Cytadeli” wizja Rosji ma wiele wspólnego z religijno-narodowym mistycyzmem Michałkowa. Na zdjęciu reżyser na planie filmu z córką Nadieżdą

Choć Michałkow jako działacz orbituje ostatnio w sferach groteski, to jednak ideologia nie pożarła mu filmowego talentu

 

Rosja czy – szerzej – świat rosyjski, bo przecież Rosja jest światem dla siebie, jest przedmiotem agresji. Agresji szczególnie groźnej, bo dokonywanej nie tylko z zewnątrz, ale i z wewnątrz. Agresji szczególnie perfidnej – bo niszczy rosyjską cywilizację metodą małych kroczków. Zmienia się – niby – drobiazgi, ale z tych drobiazgów składa się świat.

Ot, na przykład defilada

9 maja. Wykluczono z niej kadetów ze szkół Nachimowa i Suworowa. A to przecież przyszłość ruskiego oficerstwa, więc jakby zademonstrowano, że to oficerstwo nie ma przyszłości. Przebrano żołnierzy w nowe mundury; stanowią w nich zlewającą się masę, a to pozbawia oficerów poczucia godności (tu obserwatorowi przypominają się francuscy generałowie, na początku XX wieku niedostrzegający istnienia karabinów maszynowych i protestujący przeciwko narzuceniu armii kamuflujących uniformów pod hasłem „czerwone spodnie – to Francja!").

Wreszcie szczyt szczytów – nawet słabowite Politbiuro z Breżniewem na czele odbierało defilady, stojąc, bo to jest znak szacunku państwa dla armii. A teraz prezydent, czyli głównodowodzący, i minister obrony – siedzieli! Skandal.

Ktoś im to podpowiedział, żeby siedzieli. To element realizacji koronkowego, mrocznego planu agresorów.

A szczególnym przedmiotem agresji jest sam...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8945

Spis treści
Zamów abonament