Nonsens modernizacyjnej kserokopiarki
Co sądzić o ludziach, którzy bezrefleksyjnie naśladują wszystkie zachowania mieszkańców Zachodu? A tak zachowują się przedstawiciele elity III RP – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Niekiedy trafiamy na obiegowe opinie tak zdumiewająco nieprzemyślane, że trudno traktować je inaczej niż ideologiczne rusztowanie. Należy do nich głoszony z całą powagą w III RP dogmat, że modernizacja oznacza skopiowanie stanu obecnego cywilizacji zachodnioeuropejskiej. Innymi słowy: bez zgody na homoseksualne małżeństwa, zakwestionowanie rodziny czy radykalne zeświecczenie społeczeństwa nie da się zbudować autostrad. Nonsens tego rozumowania bije w oczy. Znajduje ono jednak w naszym kraju zdumiewająco wielu zwolenników.
Europejska stagnacja
Można zrozumieć, że ludzie nieposiadający żadnego intelektualnego przygotowania i zafascynowani kawałkiem zasobnego świata, który udało im się zobaczyć, uznają, iż jedynym sposobem przybliżenia się do niego jest bezrefleksyjne naśladowanie wszystkich zachowań jego mieszkańców. Literatura anglojęzyczna od Kiplinga do Naipaula pełna jest groteskowych postaci krajowców, którzy uwierzyli, że ubieranie się w angielskie kostiumy, picie herbaty po południu i palenie fajki wzniesie ich na wyżyny brytyjskiej kultury.
Co jednak sądzić o przedstawicielach elity III RP, którzy zachowują się w podobny sposób? Co więcej, to oni dominują od 20 lat w polskich ośrodkach opiniotwórczych. Ich mentalne nastawienie nie ulega wątpliwości. Bezrefleksyjnie przyjmują ideologię, której wehikułem stała się Unia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta